Edycja 1 - 19-20 października 2019
Relacja video z 1. Rajdu Wilka:
Po raz pierwszy na terenie Łobza i powiatu łobeskiego odbędzie się rajd samochodowy rangi Super KJS. Automobilklub Koszaliński przygotował tu finałową rundę Rajdowych Mistrzostw Polski Zachodniej. Do rozegrania rundy mistrzostw w tym regionie
skłoniły nas niesamowite drogi, na których wytyczyliśmy fenomenalne odcinki specjalne. Zapowiada się jeden z najbardziej wymagających rajdów ostatnich lat. Mnóstwo zakrętów, ślepe szczyty, wąskie trakty czyli kwintesencja rajdowania!
Równie trudną pracę bedą mieli do wykonania kierowca i pilot. To oesy, na których nie ma miejsca na błędy, a dokładny opis jest w stanie dać ogromną przewagę. Równie zachwyceni jak samymi trasami byliśmy pozytywnym i otwartym przyjęciem przez lokalne władze.
Dzięki temu, jak na rundę RMPZ przystaje, mogliśmy zaplanować widowiskowy miejski prolog. Ten odbędzie się w samym centrum Łobza, w bezpośrednim sąsiedztwie Urzędu Miasta. W sobotni wieczór po raz pierwszy ulice miasta rozświetlone zostaną rajdowymi "elektrowniami"
a mieszkańcy zobaczą z bliska efektowne przejazdy profesjonalnych rajdówek. Ale zanim rozpocznie się walka o sekundy załogi przyjadą na odbiór administracyjny do bazy rajdu w łobeskiej hali sportowo-widowiskowej. Następnie, po zapoznaniu z trasą wrócą do Łobza
na badanie kontrolne BK-1 przeprowadzane w tutejszej OSKP firmy UTECH. W niedziele oprócz samych odcinków specjalnych warto odwiedzić park serwisowy, który zlokalizowany będzie na terenie szkoły podstawowej w Węgorzynie. Stąd załogi wyjadą rano na dwa,
trzykrotnie pokonywane oesy, a pomiędzy pętlami powrócą by dokonać ewentualnych napraw lub zmian w ustawieniach swoich samochodów. Dodatkowego smaczku dodaje fakt, że to właśnie na rajdzie Wilka zapadną najważniejsze rozstrzygnięcia w klasyfikacjach
RMPZ, a tym samym poznamy Mistrzów w poszczególnych klasach i klasyfikacji generalnej.
Mnóstwo zakrętów, ślepe szczyty, wąskie i często nierówne trakty czyli kwintesencja rajdowania! Tak urozmaicona trasa sprawiła, że nie było potrzeby sztucznie spowalniać zawodników w związku z czym mieliśmy pierwszy rajd w historii RMPZ bez ani jednej szykany! Z zapoznania z trasą zawodnicy wracali z wypiekami na twarzy nie mogąc doczekać się właściwego ścigania. Ale zanim wrócili na niedzielne oesy czekał ich jeszcze miejski prolog w centrum Łobza.Wieczorna próba wytyczona ulicami między parkiem a ratuszem przyciągnęła tłumy kibiców. Dla załóg dodatkową motywacją była nagroda specjalna Burmistrza Łobza Piotra Ćwikły za najszybszy przejazd prologu. Wywalczyli ją liderzy punktacji RMPZ Piotr Korzeniewski z Kamilem Kramiczem. Na niedzielne oesy załogi ruszały w bojowych nastrojach, wszak w większości klas, jak i w generalce losy tytułów miały się rozstrzygnąć właśnie tu. Pierwszy oes w pętli - „Granica” - to wąska droga z dość sfatygowanym asfaltem wiodąca niezliczonymi pagórkami i zakrętami wśród okolicznych pól i łąk. Do tego kilka zacieśniających „patelni” na spadaniach. O tym, jak ogromnej pokory wymagają tutejsze trasy przekonali się walczący o mistrzowski tytuł Korzeniewski z Kramiczem. Już na pierwszym zakręcie opuścili trasę, ale na szczęście udało im się wrócić na drogę. Kolejną przygodę zaliczyli 2 kilometry dalej, ponownie zwiedzając przydrożne pole. Ten zimny prysznic sprawił, że zaczęli jechać bardziej zachowawczo. Drugi z oesów, niemal 6-kilometrowy „Sarnikierz” był równie kręty i pagórkowaty, ale wytyczony środkiem lasu. Do tego na drodze zalegało mnóstwo błota, które po ulewie i wichurze w przeddzień rajdu przykryły liście. Zapowiadała się walka o utrzymanie na drodze. Aby zminimalizować skutki ewentualnych opuszczeń trasy ustawiliśmy ponad 30 balotów słomy osłaniając najbardziej niebezpieczne drzewa. Ostatecznie po pokonaniu ponad 30 km oesowych na metę w położonym w samym sercu Pomorza Zachodniego Łobzie statuetki z czarnym wilkiem odebrali: za miejsce pierwsze Mateusz Milczarek z Mariuszem Chodyszem w BMW E36, za drugie Jakub Frąszczak z Bartoszem Łajewskim w BMW E30, a za trzecie Piotr Korzeniewski z Kamilem Kramiczem w Subaru Impreza, którzy tym samym zapewnili sobie tytuł Rajdowych Mistrzów Polski Zachodniej 2019. Uczestnicy rajdu jednogłośnie stwierdzili, że był to najbardziej wymagający rajd w jakim brali udział, a trasy należą do najlepszych w kraju.
▲ POWRÓT
Edycja 2 - 19-20 września 2020
Relacja video z 2. Rajdu Wilka:
Impreza, która stanowiła finał ubiegłorocznych Rajdowych Mistrzostw Polski Zachodniej zyskała błyskawicznie ogromną popularność. W tym roku rajd stanowił drugą rundę cyklu, po otwierającym go 9. Rajdzie Koszalińskim rozegranym
w drugiej połowie sierpnia. 2. Rajd Wilka rozpoczął się od najdłuższego w historii RMPZ prologu, liczącego ponad 3 kilometry. Dzięki zaangażowaniu Burmistrza Łobza Piotra Ćwikły udało się przygotować na drogach tutejszej strefy ekonomicznej
widowiskową próbę zawierającą m.in. szutrowy łącznik oraz widowiskową beczkę, którą załogi pokonywały trzykrotnie, za każdym razem w inny sposób.
Kierowcy najbardziej jednak czekali na niedzielę. Odcinki specjalne w gminach Węgorzyno oraz Ińsko są tak kręte, wąskie i górzyste, że nie ma potrzeby ustawiania na nich ani jednej szykany! Trzy, składające się z dwóch oesów każda,
pętle miały wyłonić zwycięzcę. Po pierwszym przejeździe "Sarnikierza" wydawało się, że nie będzie mocnych na Tyca, który właśnie tutaj rok temu zmuszony był do wycofania się z rajdu po awarii auta. W tym roku jego przewaga nad drugimi
Piotrem Korzeniewskim i Kamilem Kramiczem wyniosła ponad 10 sekund! Na kolejnym oesie niespodzianka: "Granicę" aż 4 załogi przejeżdżają z różnicą mniej niż 1 sekundy. Najszybsi są Jakub Frąszczak i Paulina Marzec w BMW E30, a 0,32 s.
za nimi są Tyc i Korzeniewski. Zaledwie jedną setną wolniej pokonują ten oes Maciej i Dariusz Liszka jadący... Fiatem Cinquecento! Do parku serwisowego w Węgorzynie jako lider zjeżdżają Tyc i Koczewski z dość bezpieczną przewagą 24,37 s.
nad Frąszczakiem i Marzec, którzy na plecach czują oddech załogi Hondy Civic - Piotr i Marek Szupryczyńscy tracą do nich zaledwie 0,27 s. Druga pętla rozpoczyna się od kolejnego zwycięstwa Tyca, ale na "Granicy" ponownie najszybsze jest
BMW, tym razem model E36 załogi Mateusz Milczarek / Sławomir Marcinkiewicz. Przed kolejną przerwą serwisową Tyc zwiększył swoją przewagę do ponad 28 s., ale na drugim miejscu jest już załoga Liszka / Liszka, która o ponad 2 s. wyprzedza
Frąszczaka i Marzec. Na potwierdzenie swojego tempa załoga "Cienkiego" wygrywa ostatni przejazd Sarnikierza w... generalce! Wprawdzie Tyc traci tylko nieco ponad 1 s., ale wyczyn Liszki w niemal trzykrotnie słabszym aucie, do tego
napędzanym tylko na jedną oś zasługuje na ogromny szacunek. Na ostatniej "Granicy" Tyc pieczętuję zwycięstwo w rajdzie kolejnym oesowym triumfem zdobywając dodatkowe 5 punktów za Powerstage. Wygrywa drugą edycję Rajdu Wilka z przewagą
niecałych 30 sekund nad drugimi Liszkami i równymi 37 sekundami nad Szupryczyńskimi. Brawurowa i skuteczna jazda załogi Liszka/Liszka została doceniona przez Organizatora, który wręczył im nagrodę specjalną - "Flat Out Trophy", a
był nią ufundowany przez panią Starostę Łobeską Renatę Kulik kołnierz HANS.
Kolejna nagroda specjalna trafiła do jedynej kobiety kierowcy - Marty Bartel - od Pani Burmistrz Węgorzyna Moniki Kuźmińskiej. Zawodnicy jednogłośnie stwierdzili, że Rajd Wilka to najtrudniejsza, ale zarazem najciekawsza runda sezonu,
a trasy przygotowane przez organizatora - Automobilklub Koszaliński - są najlepsze co najmniej w tej części kraju.
▲ POWRÓT
Edycja 3 - 23 października 2022
Relacja video z 3. Rajdu Wilka:
Tegoroczny, wyjątkowo obfity, kalendarz Rajdowych Mistrzostw Polski Zachodniej organizowanych przez Automobilklub Koszaliński kończył się 3. Rajdem Wilka. Na trasach w powiecie łobeskim miały się rozstrzygnąć losy tytułów mistrzowskich
sezonu 2022. A trasy tego rajdu nie wybaczają najmniejszych błędów. Odcinki specjalne wytyczone na wąskich, krętych i pagórkowatych drogach gminy Węgorzyno należą do najtrudniejszych w kraju. Rywalizacja miała rozegrać się podczas siedmiu
odcinków specjalnych: dwóch, ponad czterokilometrowych oesach w gminie Węgorzyno przejeżdżanych trzykrotnie oraz finałowego Superoesu na zamkniętych ulicach w samym centrum Łobza.
Niedzielny poranek przywitał rajdowców iście jesienną aurą. Jednym z największych wyzwań przed wyruszeniem na pierwszą pętlę okazał się właściwy dobór opon. Wprawdzie przestało padać w nocy, ale drogi w lasach nie dość, że były nadal mokre,
to jeszcze do tego przykryte mnóstwem liści. Pierwszy oes to kultowy „Sarnikierz”, na którym przez ponad 4 km praktycznie brak jest prostych odcinków drogi, która wije się szczytami między lasem a jeziorem. Drugi oes w pętli to nowa trasa między wioskami Mielno i Sielsko.
Ten odcinek prowadził już sporo szerszą drogą, a zakręty były sporo szybsze, co premiowało najszybsze auta. Widowiskowa próba kończąca rajd wytyczona została w bezpośrednim sąsiedztwie ratusza i przyciągnęła tłumy widzów, którzy dopingowali
załogi rajdowe. Finałowy superoes o długości niemal 1,5 km wił się wąskimi uliczkami Łobza, na których nie brakowało ciasnych zakrętów i wysokich krawężników. Była także widowiskowa beczka, którą uwielbiają kibice. Nikt nie spodziewał się
jednak, jaka dramaturgia rozegra się na najkrótszej próbie rajdu. Zawodnicy startowali w odwróconej kolejności, od najniższej do najwyższej klasy. Gdy swoje przejazdy zakończyli już Wojtas i Matysiak, będąc pewnymi drugiego i trzeciego stopnia
podium na trasę wyruszył Antonow. Jadąc po niemal pewne zwycięstwo okręcił widowiskowo beczkę stojącą zaraz po starcie, a odjeżdżając z niej Lancer wydał złowrogi zgrzyt. Udało się dojechać do mety, ale strata wydawała się spora.
Ostatecznie udało się obronić zwycięstwo w rajdzie, ale z wypracowanej przez 6 oesów przewagi zostało jedynie 0,18 sekundy! Zwycięstwo na miejskim oesie zanotował Matysiak, który dzięki temu rzutem na taśmę wyprzedził Wojtasa,
choć także jego przewaga była minimalna: 0,74 sekundy. Na najniższym stopniu podium 3. Rajdu Wilka stanęli Jacek Wojtas i Bartosz Michalski. Wyniki pierwszej trójki to najmniejsze różnice, jakie odnotowano między zdobywcami podium
w mistrzostwach od wielu lat. Pokazuje to jak wyrównany poziom prezentują załogi startujące w Rajdowych Mistrzostwach Polski Zachodniej.
▲ POWRÓT